W Wielki Piątek mieszkańcy miasta Pruchnik najpierw powiesili, a następnie spalili kukłę przypominającą żyda. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie. Podwładni Zbigniewa Ziobry tłumacząc się tym, że wydarzenie na Podkarpaciu rzekomo nie miało związku z nienawiścią na tle narodowościowym. – Ustalono brak znamion czynu zabronionego. Nie stwierdzono, by działania osób, które przeprowadziły inscenizację, nosiły znamiona umyślności i bezpośredniego zamiaru nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych – powiedziała w rozmowie z portalem Onet rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu Marta Pętkowska.Podczas badania sprawy wykorzystano takie materiały jak nagrania. Ujęto również szerszy kontekst – śledczy dokonali analizy pod kątem historycznym i współczesnym, sprawdzając gdzie w Europie odbywają się podobne obrzędy. Uwzględniając wszystkie materiały uznano, że w Pruchniku nie popełniono przestępstwa.

Wątpliwości mógł jednak wzbudzić fakt udziału dzieci w inscenizacji. – W treści postanowienia zawarte jest stwierdzenie, że uczestnictwo dzieci w takiej formie obrzędu może budzić kontrowersje, a nawet sprzeciw – wyjaśnia prokurator Marta Pętkowska.

Więcej w natemat.pl