– Nasz motorniczy zachował się prawidłowo, a jego postawa jest godna pochwały – ocenia Andrzej Wadyński, prezes zarządu Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy. – Z oglądu monitoringu wynikało, że w piątym członie tramwaju doszło do awantury między pasażerami. Obserwujący to ludzie poinformowali motorniczego, który połączył się z właściwymi służbami. Interwencja była szybka i skuteczna.

Przypomnijmy, do incydentu doszło w czwartek (1 grudnia) wieczorem przy ul. Jagiellońskiej w centrum Bydgoszczy. W tramwaju nr 8 grupa sześciorga studentów – pięcioro obywateli Turcji i Bułgar – została zaczepiona przez trzech mężczyzn. Napastnicy używali wobec nich wulgarnych słów na tle narodowościowym. Doszło także do rękoczynów, ale na szczęście żadna z osób nie musiała korzystać z pomocy lekarskiej. Pasażerowie błyskawicznie wezwali patrol, a motorniczy, widząc, co się dzieje, zatrzymał tramwaj między przystankami, uniemożliwiając sprawcom wyjście.

Więcej w Wyborczej