Nacjonalista i były ksiądz Jacek Międlar został skazany na pół roku ograniczenia wolności i kilkaset godzin prac społecznych przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Wszystko za znieważanie posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus. Cała sprawa miała początek w sierpniu 2016 roku, podczas kazania wygłoszonego przez Międlara w katedrze w Białymstoku. Były już ksiądz wołał wtedy: – Największą przeszkodą na drodze ruchu wolnościowego, zdążającego do umocnienia narodu, nie są oligarchowie, mafia, establishment czy wrogowie, ale jest zwykłe tchórzostwo, zwykła żydowska pasywność (…). Ciemiężyciele i pasywny żydowski motłoch będzie chciał was rzucić na kolana, przeczołgać, przemielić, przełknąć, przetrawić, a na koniec będzie chciał was wypluć, bo jesteście niewygodni.

O skandalicznych słowach Międlara jako pierwsza poinformowała wtedy prokuraturę posłanka Scheuring-Wielgus. Jacek Międlar napisał wtedy na swoim profilu na Twitterze: „Konfidentka, zwolenniczka zabijania (aborcji) i islamizacji. Kiedyś dla takich była brzytwa! Dziś prawda i modlitwa?”.

Więcej w Newsweeku