Marsze neofaszystów w Warszawie stały się już czymś prawie normalnym. Środowiska antyfaszystowskie domagają się od dawna rozwiązywania tych pochodów w mieście tak doświadczonym przez faszyzm. 1 maja po raz pierwszy taki marsz zatrzymały obywatelki i obywatele, ale musieliśmy się przemienić niemalże w brygady miejskiej partyzantki. „Nie zatrzymała tego marszu żadna władza, która ma do tego pełne uprawnienia, a zwykli ludzie, którzy nie godzą się na obecność faszystów w przestrzeni publicznej. Gdyby tylko nie było nas zaledwie 50 sprawiedliwych… Choć w tym morzu gówna, w jakim przyszło nam ostatnio pływać, i tak trzeba się cieszyć. I cieszyliśmy się. Bo wreszcie się udało” – warszawską blokadę marszu neofaszystów 1 maja 2018 opisuje dla OKO.press Klementyna Suchanow, jej uczestniczka, aktywistka Strajku Kobiet, znana z wielu malowniczych akcji protestacyjnych.

Więcej na oko.press