W ramach spotkań Krakowskiego Klubu Wtorkowego (wyjątkowo w czwartek) odbyło się spotkanie z dr Ewą Kurek, historyczką zajmującą się tematyką stosunków polsko-żydowskich. Na spotkanie zatytułowane „Jedwabne. Anatomia kłamstwa” do pubu „Róg Brackiej i Reformackiej” przeszło ok. 50 osób. Na początku dr Kurek odpowiadała na pytanie o stan badań nad stosunkami polsko-żydowskimi. – Polska to chyba jedyny kraj, który nie dba o swoje imię i za pieniądze podatników pozwala na szkalowanie własnego kraju – przekonywała historyczka. – Jeżeli jakiś badacz – Polak czy Żyd – odkryje fakty niewygodne wobec obowiązującej bajki o Zagładzie, to zostanie zniszczony. Na uniwersytetach promuje się prace Tomasza Grossa. Przyszedł do mnie ostatnio młody badacz, Żyd, któremu „uwalają” pracę doktorską, ponieważ nie zgadza się na cytowanie Grossa – perorowała Kurek.

– Historię mamy zakłamaną zarówno my, jak i Żydzi. Ale o ile Izrael i USA mają interes w tym, aby tę historię fałszować, to nie mam pojęcia, jaki interes ma w tym Polska. Tymczasem od początku lat 90. Żydów w Polsce nosi się na rękach. Miałam nadzieję, że skończy się to za rządów PiS. Niestety, nic takiego się nie stało – kontynuowała badaczka.

Ewa Kurek przekonywała, że wie, dlaczego w Polsce obowiązuje taki model stosunków polsko-żydowskich. – To tak zwana pedagogika wstydu. Na przełomie stulecia zaczęto nas wychowywać tak, abyśmy byli skundleni, abyśmy czuli się jak mordercy. Teraz grozi nam, że zamiast statusu ofiar II wojny światowej, zaczniemy być postrzegani jako sprawcy. Dlatego my, obywatele, musimy wymóc na władzy, aby przestała szkalować Polskę – zachęcała historyczka.

Więcej w Wyborczej