„Chrześcijanie” z bronią

2016/10/28

Profil „Jestem chrześcijaninem” ma na Facebooku już ok. 9,5 tys. fanów (liczba stale rośnie). Użytkownicy umieszczają na nim swoje zdjęcia z bronią i kartką papieru z napisem po angielsku „I am a Christian”. Nie ograniczają się do broni palnej. Na jednej fotografii zobaczymy mężczyznę z łukiem, na innej – z kuszą. O co tu chodzi?

Na zdjęciu mężczyzna w koszulce ze zdjęciem Marii i Lecha Kaczyńskich, napisem „pamiętamy” i lotniczą szachownicą. Na ręce wytatuowany krzyż, w dłoni broń przypominająca shotguna. Obok niego kilkuletnia dziewczynka, trzyma w rączkach polskiego orzełka. Tuż za nią znajduje się obrazek z Chrystusem. Na kolejnej fotografii narodowiec Marian Kowalski pozuje na strzelnicy z bronią na ramieniu. Następne kadry. Kobieta w koszulce z orzełkiem i napisem „Polska” dumnie patrzy w obiektyw, w dłoni oczywiście broń – wiatrówka. Inna dziewczyna na tle wiszącego na ścianie krzyża pozuje z przewieszonym przez szyję karabinem i uśmiecha się pogodnie.

Kampania „Jestem chrześcijaninem” to reakcja na strzelaninę w college’u w amerykańskim Roseburgu. 26-letni Chris Harper-Mercer zamordował tam w 2015 roku dziewięć osób. Przed naciśnięciem spustu miał pytać ofiary o ich wiarę. Dwie osoby po przyznaniu się, że są chrześcijanami, zostały zastrzelone. Wśród ofiar był jednak również agnostyk, a motyw religijny zbrodni jest mocno naciągany (Harper uczęszczał do szkoły dla młodzieży z problemami emocjonalnymi, miał za sobą próbę samobójczą).

Więcej w Wyborczej.

Homofobiczna wystawa w prokuraturze

2016/10/28

Dwa zawiadomienia dotyczące homofobicznej wystawy na kieleckim Rynku wpłynęły do prokuratury. Autorką jednego z nich jest mecenas Katarzyna Czech-Kruczek. – Moim zdaniem doszło do popełnienia przestępstwa. Na banerach były hasła szkalujące jedną grupę społeczną – mówi „Wyborczej” adwokatka. W prokuraturze złożyła zawiadomienie, że urzędnicy z kieleckiego ratusza nie dopełnili obowiązków i przekroczyli swoje uprawnienia. Czech-Kruczek jest oburzona tym, że wystawę ustawiono na Rynku. – Byłam na demonstracji przeciwko niej i widziałam, że pilnowali jej strażnicy miejscy – mówi mecenas. Dodaje, że jeśli prokuratura umorzy postępowanie, zgłoszą się osoby pokrzywdzone, które ta wystawa obrażała.

Drugie zawiadomienie złożyła Kampania Przeciwko Homofobii. – Dotyczy pomówienia, które miało polegać na wystawieniu tych banerów – mówi Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Dodaje, że obydwa zawiadomienia wpłynęły na początku października, a postępowania są na bardzo wstępnym etapie.

Więcej w Wyborczej

Za napad na cudzoziemca może posiedzieć 15 lat

2016/10/27
Do zdarzenia doszło na początku czerwca przy ulicy Jagiełły w Szczecinie. Oskarżony to Michał B., recydywista. Lamina S. pobił, łamiąc mu nos i uszkadzając ucho, a potem próbował zabrać 400 zł. Pokrzywdzony nie dał odebrać sobie pieniędzy.

– Jednocześnie oskarżony publicznie znieważał ofiarę z powodu przynależności rasowej – wyjaśnia prokurator Damian Kordykiewicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. Michał B. był w przeszłości karany za przestępstwa przeciwko mieniu na 10 miesięcy więzienia. Będzie odpowiadał w ramach recydywy, bo od wyroku nie minęło pięć lat. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.

– Wobec oskarżonego od dnia zatrzymania utrzymywany jest tymczasowy areszt – dodaje prok. Kordykiewicz.

Źródło: Głos Szczeciński

Antyukraiński hejt po filmie „Wołyń”

2016/10/27

„Jak to możliwe, że ta banderowska dziwka jeszcze stąpa po polskiej ziemi” – setki takich wiadomości przychodzą do Natalii Panchenko, Ukrainki, która od 7 lat mieszka w Polsce. – Ja, Ukrainka, po obejrzeniu filmu czułam nienawiść do Ukraińców i najbardziej mnie bolało, że ci Ukraińcy w filmie nie mają nic wspólnego z tymi ludźmi, którzy dziś mieszkają na Ukrainie – mówi Panchenko. Zobacz rozmowę.

– Dla mnie „Wołyń” Smarzowskiego stał się koszmarem, stałam się ofiarą tych wszystkich widzów – bo to nie koniecznie są Polacy – którzy po obejrzeniu go chcieli wylać na kogoś swoje emocje, tę nienawiść i dużo zła, które zobaczyli w tym filmie. Ja też po wyjściu z kina czułam nienawiść do tych Ukraińców, którzy mordowali, ale człowiek rozsądny zacznie czytać i szukać, a człowiek który nie chce czytać i szukać, zacznie myśleć co z tą nienawiścią zrobić. Dla takich ludzi stałam się „laleczką voodoo” – mówi Natalia Panchenko, szefowa Fundacji Euromajdan-Warszawa, w Polsce mieszka od 7 lat.

Cała rozmowa w Newsweeku

Kara za nienawiść do muzułmanów

2016/10/25
Sąd Rejonowy Lublin – Zachód wymierzył czterem oskarżonym kary grzywny – od 1950 do 2250 zł za okrzyki wznoszone po manifestacji przeciwko imigrantom, która odbyła się przed rokiem w Lublinie. – W dobie ataków, jakie się obecnie zdarzają, na różne grupy wyznaniowe, na sądach ciąży obowiązek, by temu w sposób właściwy przeciwdziałać – uzasadniała sędzia Beata Górna-Gielara uznając, że kara grzywny zadziała prewencyjnie.
Mężczyźni byli na pikiecie przeciwko uchodźcom, która odbyła się w październiku ubiegłego roku na Placu Litewskim w Lublinie. Wzięło w niej udział kilkaset osób. Po marszu czterej jego uczestnicy wznosili okrzyki wymierzone w wyznawców islamu. Sąd uznał, że była to mowa nienawiści.

Jak uzasadniała sędzia, nie ma znaczenia, czy wyznawcy tej religii byli na pikiecie czy też nie. – Skandowane przez oskarżonych hasła były kierowane do nieoznaczonej z imienia i nazwiska grupy osób, niemniej jednak znieważały te osoby, ponieważ zbitek słowny „islamski ryj” oraz „znajdzie się kij” wprost wskazują na to, jaki efekt te osoby chciały wywołać – mówiła sędzia B. Górna-Gielara. Dodała, że oskarżonym chodziło o wyrażenie nienawiści i wrogości do określonej grupy, a także o poniżenie jej w oczach opinii publicznej. Świadkami w tym procesie byli m.in. policjanci, którzy byli na manifestacji i słyszeli wykrzykiwane słowa.

Więcej w portalu tokfm.pl

Narodowcy szykują się na 11 listopada

2016/10/24

„KODziarze, lewaki, feministki już zacierają ręce i będą prowokować na każdym kroku. Aż proszą się o to, by dostać w łeb, i to jest ich głównym celem” – tak narodowcy zagrzewają się do boju przed 11 listopada. Są przekonani, że Marsz Niepodległości zostanie zaatakowany, a KOD dopuści się prowokacji. Atmosferę podgrzewają prawicowe media.

„Zapraszamy, lewackie skurw…” – pisze na Facebooku Mateusz Blada z Żychlina w województwie łódzkim. Profil ozdobił hasłem „Boże chroń fanatyków”. Wybiera się na Marsz Niepodległości. Już teraz, jak część sympatyków tego wydarzenia, uwierzył w rozpowszechnianą pośród narodowców plotkę. Brzmi tak: Antifa zaatakuje marsz, a Komitet Obrony Demokracji szykuje prowokacje.

11 listopada ulicami Warszawy przejdą w sumie trzy pochody. Uczestnicy marszu Młodzieży Wszechpolskiej i ONR będą maszerować pod hasłem „Polska bastionem Europy”. KOD i partie opozycyjne swoim marszem chcą pokazać, że „Dzień Niepodległości jest świętem wszystkich Polaków”. A koalicja Antyfaszystowska Warszawa (zrzesza rozmaite organizacje i Partię Razem) będzie manifestować „Za wolność naszą i waszą – przeciw nacjonalizmowi”. Trasy marszów KOD i antyfaszystowskiego nie przecinają się z Marszem Niepodległości. Każde wydarzenie zorganizowano w innym miejscu.

Więcej w Wyborczej

Straszne zajęcia z mowy nienawiści

2016/10/16

Wokół granic mur, przy nim budki strażnicze, strażnicy strzelają do nielegalnych imigrantów. Ci, którzy dotrą do Polski, obowiązkowo przechodzą na katolicyzm i deklarują gotowość oddawania organów dla Polaków. O tym była mowa na zajęciach w Warszawskiej Szkole Zarządzania – Szkole Wyższej

To były pierwsze zajęcia o nazwie „Warsztaty decyzyjne – metody heurystyczne”. Prowadzący, dr Jerzy Grzyb, dzieli studentów na mniejsze grupy i proponuje burzę mózgów. Temat: imigranci. Studenci mają się zastanowić, jak powstrzymać napływ nielegalnych imigrantów, jak postępować wobec tych, którzy dotrą do Polski, i jak ich zachęcić do opuszczenia naszego kraju. – Kiedy wróciłam do domu, rozpłakałam się. Tak straszne było to, co usłyszałam – opowiada studentka (nazwisko do wiadomości redakcji).

W czwartek złożyła oficjalną skargę do rektora uczelni. Wysłała ją też do Ministerstwa Nauki oraz do Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego. Nie jest anonimowa – podpisała się pod nią.

Krzysztof Śmiszek, prezes Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego: – Przebieg tych zajęć jest nie do zaakceptowania. W żaden sposób nie można tłumaczyć tego eksperymentem naukowym. Jego uczestnicy muszą wiedzieć, w czym uczestniczą. Zwrócimy się do Ministerstwa Nauki o interwencję. Moim zdaniem złamano przepisy ustawy o szkolnictwie wyższym, która zobowiązuje uczelnie do wychowania studentów tak, by szanowali prawa człowieka.

Więcej w Wyborczej

Siostry z Polski pobiły trzy Angielki

2016/10/15

Dwie siostry z Polski ciężko pobiły trzy angielskie dziewczyny po tym, jak towarzyszący im mężczyźni usiłowali z nimi flirtować. Mimo że Brytyjki zbyły zaczepki śmiechem, Polki, krzycząc „Polska rządzi światem” napadły na nie i ciężko poturbowały. Sąd uznał siostry za winne rasistowskiego ataku, jednak unikną więzienia.

23- i 20-latka przechadzały się w towarzystwie dwóch mężczyzn po Rochdale. W pewnym momencie partnerzy Polek zaczęli zaczepiać trzy młode angielskie dziewczyny. Pomimo że te śmiały się z prób flirtu, siostry zaczęły je atakować słownie, a następnie przeszły do rękoczynów.

Jedna z zaatakowanych dziewczyn została kopnięta w głowę, wielokrotnie uderzona i podduszana skórzanym paskiem torebki. Po starciu z polskimi siostrami miała liczne zadrapania na plecach, połamane palce u stóp i powyrywane włosy.

Druga z ofiar skończyła z rozbitymi okularami i twarzą rozciętą ostrym obcasem na tyle głęboko, że konieczne było założenie sześciu szwów. Trzecia z dziewczyn również została poturbowana i podrapana.

Siostry z Polski aresztowano po tym, jak ofiary znalazły ich zdjęcie na Facebooku. Sąd w Manchesterze uznał je za winne rasistowskiej napaści, która pociągnęła za sobą rzeczywisty uszczerbek na zdrowiu. Jednak unikną więzienia, bo sędzia uznał, ze otrzymały już „bolesną lekcję” za swe zachowanie. Została skazane odpowiednio na 160 godzin prac publicznych i 375 funtów grzywny oraz 125 godzin i 250 funtów grzywny.

Źródło: onet.pl

Rasistowski atak na studentkę

2016/10/14

Zdjęcie studentki SGGW w arabskiej chuście zamieszczone na Facebooku wywołało szereg obraźliwych komentarzy. Uczelnia zapowiada wyciągnięcie konsekwencji. Wpis skasowano. Wpis pojawił się na facebookowej grupie skupiającej ok. 17 tysięcy studentów Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. To informacja o odnalezionej karcie mieszkańca domu akademickiego jednej z zagranicznych studentek. Autor wpisu wstawił zdjęcie karty z nadzieją, że ktoś pomoże w odnalezieniu właścicielki zguby. Na zdjęciu dziewczyna ma arabską chustę. Ten fakt wywołał lawinę niesmacznych, niekiedy raistowskich komentarzy.

„To będzie eksplozja radości”, „Pewnie jak jechała na wielbłądzie to jej wypadła”, „Ciaparito, make me a kebab”, „Biedna niechciana ciapka”, „Przydzielenie jej do akademika Eden brzmi jak ponury żart” – to tylko niektóre z nich. Każdy z nich szybko szybko zdobył kilkadziesiąt polubień.

Ale pojawiły się też wpisy biorące dziewczynę w obronę. „Komentarze poniżej krytyki”, „Jakie szczęście, że nie mieszkam z takimi ludźmi jak wy w akademiku” – komentowali uczestnicy grupy. Po kilku godzinach wpis post wraz z komentarzami został usunięty z grupy.

Więcej na tvnwarszawa.tvn24.pl

Senator – homofob

2016/10/14

Senator PiS Waldemar Bonkowski pojawił się na trasie wrocławskiego marszu równości. Na nagraniu widać Bonkowskiego, który gestykuluje i pokrzykuje na uczestników pochodu. „Pedałować, szybciej!” – krzyczy kilkadziesiąt razy przez niecałe trzy minuty. Gdy ktoś obok informuje go, że obok przechodzi Adrian Zandberg z partii Razem Bonkowski krzyczy: „Ej, Panie Zandberg, szybciej pedałować! Szybciej, bo Polska ginie!”. Pod koniec nagrania dwukrotnie mówi do kamery: „Jak uchodźcy przyjdą, to ich wszystkich wyrżną w pień”.

Bonkowski w 2015 roku po raz pierwszy uzyskał mandat senatora z ramienia PiS. Jest jednak związany ze środowiskiem Jarosława Kaczyńskiego od początku lat 90. Gdańska „Gazeta Wyborcza” nazwała go „mobilnym billboardem PiS”, ponieważ przy różnych okazjach wystawiał w wielu miastach własnoręcznie robione transparenty. Przeszło 10 lat temu wywiesił na biurze PiS w Kościerzynie transparent „Dziś lesby, geje, zoofiliści, kto pojutrze? To syfilizacja”. Z zawodu jest stolarzem-tapicerem.

Źródło: gazeta.pl

Antysemicka nagonka na Boba Dylana

2016/10/14

Amerykański muzyk, tekściarz i niekwestionowana ikona popkultury został uhonorowany przez członków Akademii Szwedzkiej za „tworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni”. Werdykt spotkał się ze sporym zaskoczeniem wśród wielu ekspertów – jedni podkreślali, że to zasłużona nagroda, dla muzyka, którego teksty są pełnoprawnymi dziełami poetyckimi, inni natomiast dostrzegali w tegorocznym zwycięzcy jedynie gwiazdę popkultury, której najbardziej prestiżowa literacka nagroda na świecie po prostu się nie należała.

Wiadro pomyj na głowę Boba Dylana wylało się także na polskich forach dyskusyjnych i to wcale nie z powodu tego, że twórczość artysty została w Sztokholmie przeceniona. Chodzi o… żydowskie pochodzenie Roberta Allena Zimmermana „ukrywającego” się pod pseudonimem Bob Dylan. Oczywiście dla niektórych internautów to wystarczający powód, aby rozszyfrować noblowski „spisek”: „To prawdziwe nazwisko wskazuje, że to żyd, więc wszystko jasne!” (pisownia oryginalna) – donosi użytkownik portalu wp.pl podpisujący się jako „ela”. Pod samym artykułem „zaniepokojony” AS pyta: „Czy ta nagroda jest tylko dla żydów?”. Z wyjaśnieniem spieszy mu inny odkrywca wiadomego spisku, pisząc: „a kto dostaje Oscary i inne nagrody w Hollywood? A dlaczego polscy filmowcy robią podłe filmy, jak to Polacy mordowali Żydów? Bo dostają za nie nagrody. I tyle w temacie. Żadne zaskoczenie – swój dał nagrodę swojemu. Inaczej byłoby „. W te same tony uderza inny komentujący: „żydowsko-lewacka Szwedzka Akademia Nauk kolejnemu Żydowi-lewakowi nagrodę Nobla dała. Alfred Nobel w grobie się przewraca”. Z kolei internauta kryjący się pod pseudonimem Nuworysz komentujący tekst na innym portalu wychodzi z inicjatywą: „Proponuję nową nazwę. Nagroda Żydobla…”

Źródło: Newsweek.pl

Hindus pobity w Gdańsku

2016/10/11
Student, który przyjechał na Politechnikę Gdańską na wymianę z Indii, został pobity we Wrzeszczu. Nieznani sprawcy prysnęli mu gazem w twarz i skopali leżącego. – Nic do niego nie mówili, nic od niego nie chcieli, nic mu nie ukradli. Pobili dla zabawy. Albo z nienawiści – mówi nam świadek zajścia.
Dwudziestokilkuletni Hindus wracał w ubiegły poniedziałek tramwajem z pracy do akademika. Jak dowiedzieliśmy się od świadków zajścia, wśród pasażerów było dwóch wyglądających na nietrzeźwych mężczyzn – wyraźnie pobudzonych, głośnych i wulgarnych. Obcokrajowiec wysiadł na przystanku Miszewskiego, a razem z nim kilka innych osób, w tym dwóch młodych mężczyzn zwracających na siebie uwagę. Zaraz po wyjściu z pojazdu poprosili o ogień idącego obok mężczyznę, Hindus szedł przed nimi i skierował się na ul. Do Studzienki. Poszli za nim. Na wysokości ul. Matejki dogonili obcokrajowca i prysnęli mu gazem w twarz. Atak widziały dwie osoby – chłopak, który przed momentem pożyczał agresorom zapalniczkę, i studentka znająca obcokrajowca.

Policja potwierdza, że zgłoszenie o pobiciu otrzymała, ale „na miejscu policjanci nie potwierdzili tego faktu”.

– W rozmowie student poinformował, że ktoś najprawdopodobniej użył gazu i z tego powodu oczy zaczęły go szczypać. Policjanci wezwali na miejsce karetkę, lekarz przebadał mężczyznę, przemył mu oczy i oświadczył, że nie odniósł on obrażeń. Z relacji studenta nie wynikało, aby ktoś działał celowo. Policjanci pouczyli młodego mężczyznę – tłumaczy Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Rasista z metra przyznał się do winy

2016/10/10

Sumienie najwyraźniej ruszyło mężczyznę, który kilka tygodni temu obrażał azjatyckie turystki w warszawskim metrze. Po zatrzymaniu przez policję, 50-latek przyznał się do winy i poddał dobrowolnej karze. Napastnikiem z metra okazał się 50-letni Marek R. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty z art. 257 kodeksu karnego. Zgodnie z przepisami, za znieważenie na tle rasowym lub narodowym grozi do 3 lat więzienia.

Po zatrzymaniu mężczyzna nie stawiał oporu. Po usłyszeniu zarzutów przyznał się do winy i poddał dobrowolnej karze. Policjanci dotarli także do pokrzywdzonych, okazały się nimi obywatelki Wietnamu i Korei Północnej. 10 września Marek R. spotkał je w wagonie metra, niedaleko stacji Świętokrzyska. Usłyszały od niego krótką, ale wymowną uwagę: „W*** z Polski!”.

Więcej w natemat.pl

Kolejny student z Turcji pobity

2016/10/09

Kolejny atak na tureckiego studenta w Toruniu. Policja prowadzi dochodzenie pod względem znieważenia na tle narodowościowym. Do zdarzenia doszło 8 października około 3.30 rano w sklepie całodobowym przy ulicy Chełmińskiej w Toruniu. Jak wynika z ustaleń policjantów, do trzyosobowej grupy studentów, którzy weszli do całodobowego sklepu podszedł mężczyzna, który zaczął wulgarnie obrażać obcokrajowców. Z relacji świadków wynika, że do znieważenia doszło na tle narodowościowym. W pewnym momencie do tego sklepu weszło kilku kolejnych mężczyzn, którzy również obraźliwie ubliżali obcokrajowcom. W pewnym momencie jeden ze studentów został uderzony w twarz. W tej chwili policjanci zabezpieczają materiał dowodowy.

To nie pierwszy przypadek zaczepiania tureckich studentów w Toruniu.  Do pobicia jednego z nich doszło w czerwcu. Wtedy również około czwartej and ranem w rejonie ul. Mickiewicza i Sienkiewicza doszło do starcia dwóch grup. W jednej z nich byli Turkowie z wymiany studenckiej na UMK. 22-letni student z Turcji trafił do szpitala. Policja zatrzymała trzech młodych mieszkańców Torunia podejrzanych o pobicie. Turcy stanowią większość z ok. 250 obcokrajowców, którzy każdego roku rozpoczynają naukę na UMK.

Więcej na stronie nowosci.com.pl

Polacy obrzucili meczet wieprzowiną

2016/10/07

Przed Highbury Corner Magistrates’ Court odbyła się rozprawa z udziałem dwóch Polaków, którzy zakłócili modły w meczecie Al-Rahman znajdującym się na terenie londyńskiej dzielnicy Camden. Piotr Czak-Zukowski (l.28) i Mateusz Pawlikowski (l.21) rzucili plastrami bekonu w kierunku muzułmanów gromadzących się przed wieczorną modlitwą. Bekon rzucony został również w kierunku półki z butami. Wydarzenie spowodowało spore zamieszanie. Porozrzucany bekon posprzątano i wezwano policję. Obu mężczyzn zatrzymano i przewieziono do policyjnego aresztu.

Zachowanie Polaków potępiono podczas rozprawy i nazwano Islamofobią. W opisie wydarzenia z udziałem Żukowskiego i Pawlikowskiego znalazło się też stwierdzenie, że weszli do meczetu, choć zabrania się tego osobom będącym pod wpływem alkoholu, a do tego rozrzucili bekon, który będąc produktem pochodzenia wieprzowego, jest w religii Islamu zabroniony. Sentencja wyroku wobec obu Polaków ogłoszona zostanie w dniu 1 listopada w Blackfriars Crown Court.

Więcej na naszestrony.co.uk

 

Neon nie dla uchodźców?

2016/10/07

Na Moście Gdańskim w Warszawie zawieszono neonowe penele, na których wyświetlają się przesłane przez internautów pozdrowienia. Każdy może przesłać swoją propozycję, która następnie na 20 sekund rozbłyska nad Wisłą. Jak informuje Warszawa.wyborcza.pl, na moście wyświetlały się przeróżne napisy, ale pozdrowienia dla uchodźcy zostały zablokowane przez administratora.

Redakcja serwisu skontaktowała się z firmą Innogy Polska, która zorganizowała tę akcję. Biuro prasowe spółki odpowiedziało na wiadomość tłumacząc, że celem akcji nie jest wyrażanie odczuć o charakterze społeczno-politycznym. Ich zdaniem „akcja ma zachować neutralny charakter, nie powinna stanowić forum do wyrażania poglądów, a ideą inicjatywy Miło Cię widzieć jest przypomnienie mieszkańcom stolicy, jak ważni w naszym życiu są nasi bliscy, których można pozdrowić w niebanalny sposób”.

Serwis Warszawa.wyborcza.pl przypomniał, że w 2014 roku autor neonu na moście, Mariusz Lewczyk powiedział, że być może jego instalacja sprawi, że Warszawiacy będą nie tylko milsi dla siebie nawzajem, ale też dla przyjezdnych.

Więcej na stronie zetchilli.pl

Zarzuty za zakłócanie Marszu Równości w Gdańsku

2016/10/01

Choć od burzliwych protestów przeciw demonstracji domagającej się równych praw dla mniejszości seksualnych minęły już ponad 4 miesiące, policja wciąż pracuje nad ustalaniem uczestników nielegalnych blokad. „Na gorąco” w trakcie zajść udało się zatrzymać 5 osób w tym córkę radnej PiS. Zatrzymani usłyszeli zarzut „czynnego udziału w zbiegowisku, wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie”. Grozi im do 3 lat więzienia.

Jak tłumaczy prokurator Jolanta Janikowska-Matusiak z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz, dzięki policyjnym działaniom, m.in. analizie monitoringu udało się ustalić kolejnych trzech uczestników zbiegowiska. – Wobec tych osób prokurator wydał postanowienie o postawieniu zarzutów takich jak wobec osób zatrzymanych wcześniej – mówi prok. Janikowska-Matusiak, która zastrzega, że nie może podać nawet płci osób, o które chodzi bowiem dwóm z nich wciąż jeszcze nie przedstawiono zarzutów.

Więcej w Dzienniku Bałtyckim.

Ksenofobiczny atak na Nowym Świecie

2016/09/30

Sytuacja z Nowego Światu. Po rozmowie z turystką z Izraela nasza Czytelniczka, która prosi o anonimowość, wychodzi z autobusu i zostaje słownie zaatakowana przez starszą kobietę. Jak twierdzi była zaskoczona, bo nigdy nie spotkała się z czymś podobnym. Dodała, że nie czuje się już bezpiecznie we własnym mieście.

Właśnie na nowym świecie rozmawiałam z turystką z Izraela pokazując jak może dojechać „do siebie”. Pogadałyśmy w autobusie o Tel Avivie i Krakowie. Fajnie i miło. Oczywiście po angielsku. Wysiadając z autobusu na przystanku ordynacka zaczepiła mnie kobieta. Oto jak wyglądała rozmowa:
– czy wszystkie Żydówki są ku***mi?
– słucham ????
– czy wszystkie Żydówki za ku***mi?
– o czym pani mówi?
– jesteś Żydówka?
– nie.
– na pewno?
– nie jestem, a nawet jeśli to co?
– to dlaczego rozmawiasz z tą ku*wą?
– słucham ?! O czym pani mówi?!?!
– a ja myślę, że jesteś stuprocentową Żydówą. Spier***aj.

Więcej na warszawawpigulce.pl

Ruszył proces „patrioty” z Legnicy

2016/09/28

Ruszył proces Marcina K., który w 2015 r w okrutny sposób uśmiercił dwa starsze małżeństwa w Legnicy. Twierdzi, że kierowały nim patriotyczne emocje. Zamożną parę z willi na ul. Oświęcimskiej uznał za zdrajców ojczyzny, skazał na śmierć i wykonał egzekucję. Kobietę na ul. Głogowskiej 31 razy tłukł młotkiem, bo wydawało mu się, że drwi z jego ojca i innych patriotów. W furii zabił także jej niepełnosprawnego męża.

„Zabiłem tych K., bo to była egzekucja. To są zdrajcy. Ono zdradzili ten naród. Jak byliśmy w ciężkich czasach pod okupacją radziecką, to oni byli po drugiej stronie. Oni byli za komunistami. Ja ich nie znam z tamtych czasów. Wiem o ich postawie z opowieści mojego ojca (….). Mój tato osobiście z ich strony niczego złego nie doznał, ale opowiadał mi ogólnie o ich złej postawie. Nie wiem, co K. dokładnie mieli robić przeciwko Polakom, bo to jest tajne, Ja dokonałem na nich egzekucji. To chyba ja sam wydałem na nich wyrok.  Wiedziałem,  gdzie oni mieszkają, Ojciec pokazywał mi okna ich mieszkania. Mówił, że tam mieszkają zdrajcy (…) W dniu rocznicy śmierci mojego taty przyszła mi do głowy myśl, żeby wykonać na nich wyrok.(…) Wybrałem do tego młotek, bo jestem budowlańcem i młotek mi pasuje” – mówił oskarżony.

Więcej na portalu 24legnica.pl

Przed sąd za spalenie kukły Żyda

2016/09/28
Przed wrocławskim sądem ruszył proces Piotra R., który podczas antyimigranckiej manifestacji spalił kukłę przypominającą Żyda. Został oskarżony o publiczne nawoływanie do nienawiści. Mężczyzna do winy się nie przyznaje. Twierdzi natomiast, że nie miał zamiaru obrazić żadnej grupy narodowościowej. Na Facebooku poprosił o „wsparcie, modlitwę i udział w rozprawie”. Do incydentu doszło w listopadzie 2015 roku podczas protestu przeciwko imigrantom na wrocławskim Rynku. Na zgromadzeniu pojawiło kilkadziesiąt osób. Jeden z przemawiających mówił: „Za jedno pokolenie Europa zmieni swoje oblicze, po prostu przestanie być Europą”. Inny dodawał: „precz z tą islamską dziczą”. Na końcu wystąpił Piotr R., który trzymał w rękach kukłę przypominającą Żyda.
Prokuratura, na podstawie materiałów przekazanych przez policję, z urzędu wszczęła postępowanie. Piotr R., który podczas zgromadzenia spalił kukłę, usłyszał zarzut nawoływania do nienawiści na tle wyznaniowym, ale zamiast zeznań przedstawił śledczym swoje oświadczenie. – Nie przyznaje się w nim do winy i wyjaśnia, że jego intencją nie było nawoływanie do nienawiści – informowała wówczas Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Spalenie kukły znalazło się na liście 10 najważniejszych antysemickich i antyizraelskich zachowań do jakich doszło w 2015 roku na świecie.

Źródło: tvn24.pl

Prokuratura nie radzi sobie z antysemityzmem

2016/09/28

Ks. Jacek Międlar triumfuje – prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie jego skandalicznego kazania w białostockiej katedrze. To nie pierwszy raz, gdy białostocka prokuratura wydaje tego rodzaju decyzję. W 2013 roku Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie wymalowania ścian jednego z budynków hasłami i symbolami jednoznacznie kojarzącymi się z ideologią nazistowską. Jednym z nich była swastyka, powszechnie znany symbol hitlerowskiej III Rzeszy.

Jak prokuratura uzasadniła swoją decyzję? „Nazwa 'swastyka’ pochodzi z sanskrytu i oznacza 'przynoszący szczęście’. Obecnie w krajach Europy i obu Ameryk symbol ten kojarzony jest prawie wyłącznie z Adolfem Hitlerem i nazizmem, natomiast w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności. Przenosząc powyższe rozważania na kanwę przedmiotowej sprawy, nie sposób dostrzec w zamalowanym znaku przedstawiającym swastykę propagowania faszystowskiego ustroju państwa” – tłumaczył wówczas prokurator Dawid Roszkowski.

Prokurator Generalny Andrzej Seremet uchylił wówczas decyzję białostockiej prokuratury, a dwa miesiące później Andrzej Zaleski, prokurator bezpośrednio odpowiedzialny za umorzenie postępowania, podał się do dymisji. Gdyby tego nie zrobił, zapewne i tak straciłby posadę, bowiem przeszło dwa miesiące wcześniej wniosek o jego dymisję złożył szef Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Tadeusz Marek.

Więcej w Newsweeku.

Wyrok za antyukraiński transparent

2016/09/23
W czwartek przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód zapadł wyrok w sprawie trzech pseudokibiców, którzy w trakcie zeszłorocznego meczu rugby pomiędzy reprezentacjami Polski i Ukrainy wywiesili na stadionie obraźliwy dla Ukraińców baner. 9 maja ub. roku na Arenie Lublin rozegrany został mecz pomiędzy reprezentacjami Polski i Ukrainy. W trakcie spotkania grupa pseudokibiców wywiesiła antyukraiński baner o treści: „Lwów odzyskamy, banderowców ubijemy”. Prokuratura zarzuciła trzem mężczyznom udział w nawoływaniu do nienawiści. Groziła im kara do 2 lat więzienia.
Podczas procesu mężczyźni utrzymywali, że nie chcieli nikogo obrazić, a jedynie kultywowali pamięć o polskości Lwowa. – Mecz nie służy kultywowaniu pamięci historycznej – skwitował Czapski. Dodatkowo każdy z oskarżonych będzie musiał zapłacić po 200 zł i ma zakaz uczestnictwa w meczach pomiędzy reprezentacjami Polski i Ukrainy rozgrywanych na Arenie Lublin. A najbliższy rewanżowy mecz Polska – Ukraina w rugby już jutro na Arenie Lublin.
Więcej na stronie kurierlubelski.pl

Gascoigne zapłaci za rasistowski żart

2016/09/21

Były gwiazdor reprezentacji Anglii Paul Gascoigne został uznany winnym rasistowskiego zachowania podczas programu „An Evening with Gazza”. Obraził w nim czarnoskórego strażnika Errola Rowe’a. – Czy mógłbyś się uśmiechnąć, bo cię nie widzę? – pytał wyraźnie rozbawiony „Gazza”. Ten żart zaprowadził byłego piłkarza przed sąd. Anglik nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i używania obraźliwych słów o podłożu rasistowskim w stosunku do ochroniarza. Sąd uznał go jednak winnym i nałożył grzywnę w wysokości 1000 funtów. Ponadto sędzia Graham Wilkinson nakazał byłemu piłkarzowi wypłacić strażnikowi 1000 funtów odszkodowania.

Nagranie feralnego programu odbyło się 30 listopada w Civic Hall w Wolverhampton. Oskarżony zjawił się w sądzie. Po drodze rozdawał fanom autografy, jednemu z nich na nagiej klatce piersiowej. 49-letni Gascoigne od dawna zmaga się z alkoholizmem i depresją. Często ma wybuchy agresji. Piłkarską karierę zakończył w 2005 roku.

Źródło: tvn24.pl

Rasistowski atak w warszawskim metrze

2016/09/11

Dopiero co w warszawskim tramwaju został pobity profesor. Nikt nie pomógł. Teraz warszawska blogerka opisała sytuację z metra. Mężczyzna wyzywał dwie Azjatki. Był agresywny. Finał tej historii jest jednak budujący. Jak opisywał profesor, motorniczy ograniczył się jedynie do uwagi, by pasażerowie kontynuowali bójkę na zewnątrz. Tamta sytuacja wywołała falę oburzenia. Teraz niepokojące wieści płyną z warszawskiego metra. Blogerka Maria Cywińska (Lumpiata) na Facebooku opisała sytuację, której była świadkiem.

„Między stacją Dworzec Gdański a stacją Ratusz Arsenał pan po prawej, ten w czarnej koszulce, zaczął wydzierać się na dwie młode Azjatki. Że mają wypierdalać z Polski, że Polska jest dla Polaków i że one na pewno są tutaj nielegalnie”. Jak pisze Cywińska, jeden z pasażerów na rasizm zareagował błyskawicznie. Poprosił dziewczyny, żeby się przesiadły i bronił do nich dostępu. Jednak agresywny mężczyzna nie ustępował. Inny próbował go zagadać, ale on nadal wygrażał dziewczynom i broniącemu ich człowiekowi. „Wtedy pan, który stanął w obronie dziewczyn, zadzwonił na policję. Na szczęście w metrze jest zasięg” – relacjonuje Cywińska.

Więcej na wiadomosci.gazeta.pl

Profesor UW pobity, bo mówił po niemiecku

2016/09/09

Profesor Jerzy Kochanowski z Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego został pobity w tramwaju w Warszawie, bo rozmawiał po niemiecku z kolegą z Uniwersytetu w Jenie. Profesor trafił do szpitala z rozciętą głową. O sprawie napisała na Facebooku jedna ze studentek Jerzego Kochanowskiego. „Wczoraj w tramwaju nr. 22, który spokojnie dowozi mnie co dzień do pracy pobito mojego promotora profesora Jerzego Kochanowskiego. Pobito go bo wraz ze swoim znajomym profesorem uniwersytetu w Jenie rozmawiał po niemiecku. Nie spodobało się to jadącemu z nimi pasażerowi. W odpowiedzi na pytanie „Dlaczego mam nie mówić po niemiecku?” wstał i pobił” – zrelacjonowała całe wydarzenie.

Pobicie potwierdza profesor Kochanowski. – Niestety to prawda. Sprawa skończy się na policji, wybieram się właśnie na komisariat, wczoraj cały wieczór spędziłem w szpitalu – powiedział w rozmowie z „Newsweekiem”. – Nie był to żaden ONR-owiec, ale raczej „zdrowa reakcja” podpitego proletariatu. Wie pan, słyszy niemiecki, uderza w głowę, sprawa kończy się szyciem głowy – relacjonuje szczegóły ataku. Jego zdaniem atak nie miał podłoża ideologicznego, choć przyznaje, że to jeszcze gorzej.

Więcej w Newsweeku.

Węgierska reporterka z zarzutami

2016/09/08

W akcie oskarżenia napisano, że kobieta 8 września ubiegłego roku przygotowywała materiał z miejscowości Roeszke, gdzie pod nadzorem policji przebywało 1300 nielegalnych imigrantów. W pewnym momencie około 400 osób podjęło próbę przedarcia się przez kordon policyjny w stronę miasta Szeged. Oskarżona, która stała bezpośrednio przy kordonie, kopnęła najpierw młodego mężczyznę, a potem dziewczynkę. „Próbowała także kopnąć mężczyznę z dzieckiem na ręku, który – chociaż kopnięcie go nie dosięgło – upadł, bo stracił równowagę, uwalniając się od uchwytu policjanta” – napisała prokuratura.

„Agresywne zachowanie oskarżonej, która nie spowodowała obrażeń, wywołało oburzenie obecnych osób” – uznała prokuratura. Zaznaczyła przy tym, że postępowanie operatorki nie było w stanie spowodować poważniejszych obrażeń i nie można wykazać, by motywem jej zachowania było „pochodzenie poszkodowanych czy fakt, że byli imigrantami”.

Więcej w serwisie wiadomosci.wp.pl

Łagodny wyrok za propagowanie faszyzmu

2016/09/08

Lubelski sąd łaskawy dla sprawców propagowania faszyzmu. Dwaj młodzi ludzie, którzy w maju na terenie byłego obozu zagłady na Majdanku wykonywali gesty hitlerowskiego pozdrowienia, dobrze się przy tym bawiąc – dostali tylko kary grzywny. Mimo, że chcieli dobrowolnie poddać się znacznie surowszej karze. Sprawa ta trafiła do sądu z wnioskiem z art. 335 kodeksu postępowania karnego. Chodzi o dobrowolne poddanie się karze, gdy sąd wymierza karę bez przeprowadzania rozprawy. Prokurator uzgodnił z oskarżonymi – a są to dwaj młodzi Ukraińcy, 19- i 24-latek – wymiar kary.

Miało to być 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz dodatkowo grzywna i zakaz wstępu na teren Majdanka w przyszłości. Sąd uznał jednak, że są przesłanki, by takiej kary oskarżonym nie wymierzać.  – Sąd uznał, że z wyjaśnień oskarżonych można wysnuć wniosek, iż nie mieli oni pełnej wiedzy, co do tego, czy ich zachowanie nie nosi znamiona błędu co do bezprawności tego czynu – mówi sędzia Dariusz Abramowicz, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.  Czyli mówiąc potocznym językiem, sąd uznał, że mogli nie wiedzieć, czy w Polsce nie można hailować i znieważać pomnika ofiar.

Sąd powołał się przy tym na art. 30 kodeksu karnego: „Nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionej nieświadomości jego bezprawności; jeżeli błąd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary”.

Więcej na stronie radia tok.fm

Antysemickie napisy na murze getta

2016/09/07

Mur przy ul. Limanowskiego w Krakowie kiedyś otaczał teren żydowskiego getta. W jego cieniu rozgrywał się dramat tysięcy ludzkich istnień. Teraz ktoś zniszczył ścianę antysemickim napisem. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie. Tymczasem kilka dni po zamalowaniu napisu na jego miejscu pojawił się kolejny.

Napis o treści „Żydy do Izrala na pustynię” pojawił się pod koniec sierpnia na murze za budynkiem gimnazjum nr 35 przy ul. Limanowskiego, tuż obok placu zabaw. Jak informuje Muzeum Historyczne Krakowa, na początku września został zamalowany. Kilka dni później na jego miejscu pojawił się kolejny, o podobnym wydźwięku. Zniszczony kawałek muru to jeden z dwóch ocalałych fragmentów ściany getta. – To nie tylko propagowanie treści antysemickich i powtórzenie treści haseł znanych z kampanii antysemickich (m.in. z 1968 roku). Jest to także zbezczeszczenie historycznego symbolu zagłady Żydów krakowskich – tłumaczy Edyta Gawron z Ośrodka Studiów nad Historią i Kulturą Żydów Krakowskich UJ.

Policja prowadzi w tej sprawie śledztwo.

Źródło: tvn24.pl

Antysemicki atak na wystawę KOD-u

2016/09/07

Gwiazdy Dawida dorysowano na portretach m.in. Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka i Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Ich fotografie są częścią ekspozycji „Wolność jest w nas”, która tydzień temu stanęła na ul. Świdnickiej. Wystawę z okazji rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych przygotował dolnośląski KOD we współpracy z „Wyborczą”. To zbiór fotografii opowiadających o najważniejszych wydarzeniach i postaciach „Solidarności”.

Prawdopodobnie w niedzielę po południu ktoś wyłamał planszę z portretem Barbary Labudy, współpracowniczki KOR, członkini pierwszej „Solidarności”. Tego samego dnia wieczorem na innych portretach ktoś dorysował gwiazdy Dawida i zamazał logo KOD i „Wyborczej”. Zniszczone zostały zdjęcia m.in. Lecha Wałęsy, Władysława Frasyniuka, Jacka Kuronia, Tadeusza Mazowieckiego, Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Józefa Piniora, Karola Modzelewskiego. Sprawcy „oszczędzili” jedynie fotografie Lecha Kaczyńskiego i Kornela Morawieckiego, które także są pokazane na wystawie. Małgorzata Lech-Krawczyk, szefowa wrocławskiego KOD: – Ten atak to po prostu konsekwencja brunatnego, nacjonalistycznego wzmożenia, z którym mamy w Polsce do czynienia. Zdecydowaliśmy, że nie wymienimy zniszczonych zdjęć. Niech będą świadectwem czasów, w których żyjemy.Do wystawy dołączona zostanie dodatkowa plansza opisująca zdarzenia z niedzieli oraz wyjaśnienie, dlaczego fotografie nie będą wymienione. Na jej odwrocie każdy będzie mógł podpisać się pod sprzeciwem wobec antysemityzmu.

Paula Sawicka, Stowarzyszenie „Otwarta Rzeczpospolita”: – Używanie słowa „Żyd” czy gwiazdy Dawida, aby kogoś poniżyć, ma niestety długą tradycję. Ale to wydarzenie jest też efektem przyzwolenia na język nienawiści, na obecność emblematów nacjonalistycznych organizacji na uroczystościach państwowych czy kościelnych.

Więcej w Wyborczej

Rasistowski atak w autobusie?

2016/09/04

Kierowca autobusu linii 517 trzykrotnie, celowo podczas wysiadania przyciął drzwiami wózek z małym dzieckiem – tak twierdzi oburzona pani Maria, która opisała całą sytuację na portalu społecznościowym. Wózek prowadziła muzułmańska para. „Kierowcy nie są od demonstrowania swojego rasizmu” – pisze dalej internautka. Skarga do Zarządu Transportu Miejskiego w tej sprawie została już złożona.

– Wczoraj (piątek), ok godziny 23, przy ulicy Ryżowej, kierowca autobusu numer 517 (…) podczas wysiadania specjalnie trzykrotnie przyciął wózek z małym dzieckiem wysiadającej muzułmańskiej parze – pisze na Facebooku pani Maria. – Kierowcy nie są od demonstrowania swojego rasizmu, swoich poglądów, kto może jeździć autobusem a kto nie. Mają nas wszystkich bezpiecznie dowieźć. To jest niedopuszczalne. Może zaraz będzie apartheid, kto może korzystać z komunikacji, a kto nie – dodaje internautka.

Źródło: wawalove.pl

Nienawistna gazeta w Urzędzie Marszałkowskim w Poznaniu

2016/09/04

Czekając na wizytę u marszałka województwa wielkopolskiego można poczytać darmowe gazetki. Wśród nich takie, które szkalują mniejszości seksualne i drwią nawet z papieża Franciszka. Darmowy periodyk „Powiaty – Gminy” reklamuje się jako „najlepszy dwutygodnik w Polsce”. Oprócz reklam i ogłoszeń oraz informacji z wielkopolskich gmin i powiatów publikuje m.in. innymi felietony kontrowersyjnego, prawicowego publicysty Stanisława Michalkiewicza. Pismo jest dostępne m.in. na specjalnym stojaku w głównym holu Urzędu Marszałkowskiego wPoznaniu obok wydawanego oficjalnie przez samorząd „Monitora Wielkopolski”.

Służby marszałka nie kryły zaskoczenia. Urzędnicy po wnikliwej lekturze chwytali się za głowy z przerażenia. Po kilku godzinach stanowczo zareagował Adam Habryło, sekretarz woj. wielkopolskiego. – Po zapoznaniu się treścią felietonu Stanisława Michalkiewicza, mogę jedynie zapewnić, że gazeta „Powiaty – Gminy” zniknęła z przestrzeni naszego urzędu. Przepraszamy osoby, które sięgając po nią, poczuły się urażone – tłumaczy zdecydowanie Habryło. I zaprzecza, by redakcja dwutygodnika zwracała się o wystawienie w holu stojaka na swoją gazetę. – Ograniczamy dostęp z zewnątrz osób i podmiotów zajmujących się sprzedażą kanapek i napojów, kredytów gotówkowych, akwizytorów etc. Niestety, przeoczyliśmy to wydawnictwo. Redakcja wyeksponowała je bez naszej zgody, obok „Monitora Wielkopolskiego”, który jest jedynym pismem samorządowym, dostępnym lege artis w urzędzie – podkreśla Habryło.

Więcej w Wyborczej.

Publicysta Frondy skazany za pomówienie prof. Grabowskiego

2016/09/02

Trzy miesiące prac społecznych za pomówienie prof. Jana Grabowskiego i przyrównanie jego książki do ekskrementów. Na taką karę skazał wczoraj sąd Tadeusza G. za artykuł opublikowany na portalu Fronda.pl. Artykuł „Sieg heil, panie Grabowski, trzykrotne sieg heil!” pochodzi z czerwca zeszłego roku. Dotyczy recenzji, która ukazała się na łamach niemieckiej gazety „Die Welt” opisującej książkę prof. Jana Grabowskiego „Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942-1945. Studium dziejów pewnego powiatu”. Autor, polski historyk z uniwersytetu w Ottawie specjalizujący się w tematyce Holocaustu, opisał w niej ostatnią fazę zagłady ludności żydowskiej w powiecie Dąbrowa Górnicza. Część książki poświęcona jest roli, jaką w tej zagładzie odegrali Polacy.

Tadeusz G. książki nie czytał. Oparł się jedynie na artykule z „Die Welt” oraz recenzji Jana Żaryna. Na tej podstawie napisał krótki tekst, w którym ostrzegł czytelników przed książką Grabowskiego, porównując ją do ekskrementów, i zasugerował, że praca profesora była sponsorowana przez niemiecką fundację. Całość została zilustrowana zdjęciem z wizerunkiem Josepha Goebbelsa, ministra propagandy III Rzeszy.

Sąd uznał wczoraj winę publicysty portalu Fronda.pl. Tadeusz G. został skazany na trzy miesiące prac społecznych (po 20 godzin miesięcznie). Będzie też musiał zapłacić 3 tys. zł nawiązki Stowarzyszeniu Dzieci Holocaustu i pokryć koszty sądowe. Wyrok decyzją sądu zostanie też podany do publicznej wiadomości, choć na razie nie wiadomo, w jaki sposób.

Źródło: wyborcza.pl

„Incydent” w Muzeum Powstania Warszawskiego

2016/09/02

Poniedziałkowe spotkanie w Muzeum Powstania Warszawskiego było poświęcone kpt. Wacławowi Stykowskiem ps. „Hal”. Zaproszono na nie znanego z antysemickich wypowiedzi ekonomistę i publicystę prawicowych mediów Leszka Żebrowskiego, który o pogromie kieleckim mówi „tzw. pogrom”, a Marzec’68 uważa za „przywilej dla Żydów”, bo swobodnie wyjechali na Zachód. Drugim dyskutantem był Tadeusz Płużański z fundacji Łączka, autor książki „Bestie. Mordercy Polaków”.

Obaj prelegenci znaczną część swoich wystąpień poświęcili oskarżaniu „Gazety Wyborczej” o „rozpętanie antypolskiej kampanii”. Miało się to stać za sprawą tekstu z 1994 r., w którym ówczesny dziennikarz „Wyborczej” Michał Cichy opisał m.in. mord na Żydach dokonany podczas powstania warszawskiego we wrześniu 1944 r. przez podwładnych z oddziału kpt. Stykowskiego. Płużański i Żebrowski przekonywali zebranych w auli im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego, że są to kłamstwa i „oczernianie Polaków”. Płużański nazwał „antypolskim paszkwilem” książkę „Sąsiedzi” Jana Tomasza Grossa. Negował okoliczności mordu w Jedwabnem, twierdząc, że „naukowo udowodniono, że to nie Polacy, tylko Niemcy zaplanowali i przeprowadzili mord”. Obecna na sali dr Katarzyna Utracka, zastępczyni kierownika działu historycznego MPW, nie reagowała na te kłamstwa.

Więcej w Wyborczej.

Homofobicznie nienawistna wystawa w Opocznie

2016/09/01

„Homoseksualizm szkodzi zdrowiu”, „homoseksualizm i przestępczość”, „homoseksualizm = przedwczesna śmierć” – wystawa z bannerami z m.in. takimi hasłami pojawiła się przed miejskim basenem w Opocznie. Za wystawę odpowiada fundacja Życie i Rodzina.

O wystawie doniosła na Facebooku .Nowoczesna Opoczno, która złożyła też w tej sprawie m.in. pismo do władz miast. Okazuje się, że organizatorem wystawy jest fundacja Życie i Rodzina, która postanowiła „pokazać fakty o homoseksualizmie i praktyczne skutki realizacji postulatów lobby LGBT” – jak dowiadujemy się ze strony. Zdaniem działaczy organizacji „Niedawna akcja środowisk homoseksualnych mająca doprowadzić do skazania łódzkiego drukarza za odmowę druku materiałów dla organizacji LGBT to fragment szerokiej ofensywy prowadzonej wobec rządów i zwykłych obywateli wielu państw”. Fundacji nie podoba się też to, że społeczność gejów i lesbijek chce przekonywać, że „homoseksualizm jest różnorodnością, którą powinniśmy zaakceptować, a nawet afirmować”.

Źródło: queer.pl

Antysemicki transparent i spalone kukły

2016/08/25

W ubiegły piątek, późnym popołudniem, na Dworcu Łódź Kaliska zebrała się grupa fanatyków Widzewa. Na kolejowym wiadukcie wywiesili transparent z napisem „19.08 – DZIŚ SĄ ŻYDÓW IMIENINY, NIECH SIĘ PALĄ SKURWYSYNY” oraz kilka kukieł mających symbolizować ich derbowych przeciwników. Data nie była przypadkowa – 19 sierpnia to inaczej 19.08. W 1908 roku założono Łódzki Klub Sportowy.

Na zdjęciach, do których dotarła „Gazeta”, widać, że na wiadukcie było około 50 chuliganów, niektórzy mają na głowach kominiarki. Kukły zostały spalone, odpalono też race. W tle jest trybuna stadionu, na którym grają piłkarze ŁKS-u.

Transparent i kukły widzieli jadący na Retkinię oraz pasażerowie dworca. Tymczasem Służba Ochrony Kolei twierdzi, że o zajściu nie wie. Interesuje się za to nim policja. – Prowadzone jest postępowanie przez IV komisariat. Docieramy do świadków, został zabezpieczony monitoring, który będzie analizowany – mówi komisarz Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji. Dzisiaj funkcjonariusze mają rozmawiać z osobą, która złoży zawiadomienie w sprawie okopcenia elewacji należącej do PKP. Policja szuka też kiboli, którzy odpalili materiały pirotechniczne.

Więcej w Wyborczej.

Młodzi chłopcy ofiarą internetowej homofobii

2016/08/16

Dwóch chłopców ustawia sobie status na FB, że są w związku. Wiadomo, w Polsce może się to spotkać z różnym poziomem akceptacji. Nie trzeba chyba nikomu opowiadać, że nasz kraj jest bardzo zacofany i homofobiczny #PolskaJestBardzoBiedna. Jednak to co się wydarzyło pod postem Damiana i Mateusza przeszło najśmielsze oczekiwania. Mateusz i Damian nie są ze sobą w związku. Mówią, że ustawili sobie taki status w związku dla beki, w ramach swoistego eksperymentu społecznego. Chcieli sprawdzić reakcje swoich znajomych. Nie spodziewali się jednak tego, że Facebook tak hojnie obdarzy ich zasięgiem. W ciągu 12 godzin ich post zdobył 501 reakcji. Przyczyniło się to do tego, że zaczął on się wyświetlać na tablicy zupełnie obcym osobom. Część z nich życzyła im sukcesu i powodzenie, jeszcze inni grzecznie acz stanowczo informowali ich, że „dupa jest do srania, a nie do ruchania” (ciekawe czy to samo mówią swojej dziewczynie jak mają ochotę na anal). Pojawiła się też stała grupa ludzi pytająca o to, który z nich w tym związku jest dziewczyną.

Wszystko było by w miarę do zniesienia, do czasu gdyby nie pojawili się prawdziwi Polacy, katolicy i patrioci/idioci. Wtedy zaczęło się robić coraz mniej śmiesznie. Pod postem zaczęły się pojawiać najpierw homofoniczne komentarze. Coraz brutalniejsze. Atakujące chłopaków. Zaczęła się nagonka na „lewactwo które niszczy Europe”. Ludzie coraz bardziej rozkręcali się w komentarzach. Za chwilę zaczęły pojawiać się i groźby karalne.

Cały tekst na stronie Jej Perfekcyjności.

Ks. Międlar atakuje posłankę .Nowoczesnej

2016/08/15
Ks. Jacek Międlar, kapłan nacjonalista zaprzyjaźniony z ONR, zaatakował na Twitterze posłankę Nowoczesnej Joannę Scheuring-Wielgus, która złożyła w jego sprawie doniesienie do prokuratury. „To nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem” – napisał w odpowiedzi na Twitterze o. Grzegorz Kramer. O księdzu Międlarze zrobiło się głośno, kiedy zaczął brać udział w antyimigranckich manifestacjach we Wrocławiu i w Warszawie.

– Historia zatoczyła koło. W 1944 roku wmawiano nam, że Sowieci to są wyczekiwani goście. A w 2015 wmawia się nam i chce się wcisnąć islamski fundamentalizm. Nie pozwolimy na to nigdy. Nie boimy się pokojowo nastawionych muzułmanów. Ale ich jest mniejszość. My się boimy fundamentalizmu. Nie chcemy w Polsce Allaha, nie chcemy gwałtów, nie chcemy samosądów, nie chcemy terroru. Nie chcemy nienawiści, która jest w Koranie, ale chcemy miłość i prawdę Ewangelii! – mówił ks. Międlar na Marszu Niepodległości.

Duchownym, który dopiero niedawno został wyświęcony na księdza, szybko zajęli się jego przełożeni. Najpierw przenieśli go z Wrocławia do Zakopanego. Potem zaproponowali mu rekolekcje w odosobnieniu, nałożyli też zakaz udzielania się w mediach społecznościowych. Niedawno ksiądz wrócił na Twittera, założył też kanał na YouTubie. Czy przełożeni cofnęli zakaz – tego nie wiadomo, gdyż Zgromadzenie Księży Misjonarzy jak dotąd nie skomentowało sprawy.

Więcej w Wyborczej.

Mowa nienawiści w PiSowskich dzielnicach Warszawy

2016/08/13

Islam to religia Antychrysta, poniża kobiety, jest niebezpieczny, muzułmanie mogą współżyć z dziećmi – takich rewelacji można było posłuchać na spotkaniu w urzędzie Bemowa. To już kolejna dzielnica rządzona przez Prawo i Sprawiedliwość, w której jest przyzwolenie na propagowanie oburzających treści w publicznym gmachu. zwartkowy wieczór, sala rady dzielnicy u zbiegu Górczewskiej i Powstańców Śląskich. Kilkadziesiąt osób przyszło na spotkanie pod znamiennym tytułem: „Chrześcijaństwo a islam. Obawy i zagrożenia”. Organizatorzy: Akcja Katolicka i prawicowe stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza. Wśród prelegentów: redaktor naczelny TV Republika i szef ultrakonserwatywnej Frondy Tomasz Terlikowski, ks. infułat Jan Sikorski, który dzień wcześniej w archikatedrze koncelebrował mszę w miesięcznicę katastrofy smoleńskiej, i prof. Wiesław Wysocki. Zebranych wita nowy burmistrz dzielnicy Michał Grodzki z PiS. Mówi, że to jego „powinność” udostępnić publiczny urząd na spotkanie poświęcone tematowi tak „istotnemu dla obywateli” – cały tekst Wojciecha Karpieszuka w Wyborczej.

11 – latek ofiarą rasizmu

2016/08/12

Wczoraj, 11 sierpnia, około godziny 18.30 mężczyzna, którego poszukują funkcjonariusze, na placu zabaw przy ulicy Grunwaldzkiej w Przemyślu słownie zaatakował 11-latka. Używał przy tym wulgarnych słów i gróźb, zaznaczał przy tym ciemny kolor skóry chłopca. Przestraszone dziecko uciekło do domu i powiadomiło matkę, a ta skontaktowała się z policją. Rodzina na stałe mieszka w Wielkiej Brytanii, do Polski przyjechała kilka dni temu na wakacje.

„Przestępstwo z nienawiści to zabroniony w polskim prawie czyn motywowany uprzedzeniami. Jest to przestępstwo, które zostało popełnione tylko dlatego, że osoba, przeciwko której jest wymierzone, ma cechę odróżniającą ją od sprawcy i często wyróżniającą ją z większości otaczającego społeczeństwa – np. ma inny kolor skóry, pochodzi z innego kraju lub innego kręgu kulturowego, mówi innym językiem, wyznaje inną religię. Ofiary takich przestępstw są wybieranie z uwagi na posiadanie jednej z wyżej wymienionych cech. Czasami ofiarami takich przestępstw padają dzieci, które są bezradne i bezbronne” – przypomina policja.

Więcej na stronie Radia Eska.

Pielgrzymi wzięci za uchodźców

2016/08/09
W wałbrzyskiej dzielnicy Podgórze mieli pojawić się uchodźcy. „Goście w Wałbrzychu” – napisał użytkownik Facebooka, wstawiając zdjęcie grupki ciemnoskórych mężczyzn z plecakami. Posypały się komentarze: o ciapatych, o grzecznej deportacji i o robieniu porządku. Post udostępniono prawie siedemdziesiąt razy. A wszystko przez grupę pielgrzymów z Argentyny, która po ŚDM postanowiła zostać kilka dni w Polsce, żeby zwiedzić Katowice, Wrocław, Świdnicę i Wałbrzych.

Pielgrzymi z Argentyny odwiedzili jeden z kościołów w Wałbrzychu. Gdy księża opublikowali zdjęcia z tej wizyty na Facebooku, dopiero wtedy wielu mieszkańców dowiedziało się, że goście nie są uchodźcami. Kapłanom było bardzo przykro, że wałbrzyszanie tak ich potraktowali.

Więcej w Wyborczej.