„Konstantemu Gebertowi w odpowiedzi na tekst „Miejsce Sprawiedliwych jest obok powstańców”

Z wieloma zdaniami Twojej wypowiedzi w dzisiejszej GW się zgadzam, jednak nie zgadzam się z całą jej wymową na temat lokalizacji pomnika Sprawiedliwych, bo uważam, że ustawiłeś ją na kruchym fundamencie. Nie mam wątpliwości, że taki pomnik powinien stanąć. Spór dotyczy więc miejsca.

Zatem zgoda na Twoje argumenty za wzniesieniem pomnika. Doskonale je rozumiem. Moi rodzice zostali uhonorowani tytułem Sprawiedliwych w 1988 roku, ale od najwcześniejszego dzieciństwa wiedziałem, że mam w Izraelu przyszywanego brata, który jako zagłodzony chłopiec latem 42 roku zapukał do drzwi naszego domu. Znałem doskonale jego historię, wiedziałem też czego i konkretnie kogo bali się moi rodzice. Wiemy jednak obaj, że zazwyczaj było i jest inaczej, bo ten okupacyjny strach przed denuncjacją i potępieniem ze strony sąsiadów przetrwał. Szlachetne czyny pomagania ściganym Żydom wciąż nie są powodem do chwały, nie są powodem powszechnej dumy narodowej. A tak powinno się nareszcie stać. Pomnik Sprawiedliwym, powinien być świadectwem naszej dumy narodowej z ich czynów, a nie pomnikiem wdzięczności tych, którym udało się nie zginąć. Wyrazem wdzięczności są medale, które otrzymali.

Pomnik Sprawiedliwych jest konieczny. Sprawiedliwym należy się godne uznanie, jak piszesz, ale pracujmy nad tym, by to było uznanie coraz większej części polskich obywateli, pracujmy nad tym, żeby Sprawiedliwi nie musieli się wciąż ukrywać, nie zamykajmy ich w getcie holokaustu. Słusznie mówisz o wymiarze pedagogicznym. Zazwyczaj, historię okupowanej Polski okresu II wojny światowej niesłusznie traktuje się u nas, również w polskiej szkole, w oderwaniu od jej nieodłącznej części Holokaustu. Jeszcze bardziej wątpliwe jest wyłączanie z tej historii polskich Sprawiedliwych, którzy przecież byli częścią okupowanego „aryjskiego” społeczeństwa. To z nim musieli się zmagać niosąc pomoc i ratunek Żydom. To sprawa wciąż bardzo aktualna. Świadczy o tym zajadłe poparcie, jakim internetowa opinia zareagowała na wypowiedzi Krzysztofa Jasiewicza. Powinno stać się przestrogą, że tląca się nienawiść do Żydów nie ginie i bardzo łatwo ją rozpalić.

Miejsce na ścianę z nazwiskami Sprawiedliwych musi się znaleźć w części muzealnej ekspozycji dotyczącej wojny, pomnik powinien stanąć w przestrzeni publicznej, ale poza obszarem dawnego getta, po aryjskiej stronie muru, bo tam działali szmalcownicy i tam kręciła się karuzela. Może właśnie tam, gdzie kręciła się karuzela?