Hołuszko zdecydowała się złożyć zawiadomienie po przeczytaniu felietonu posłanki PiS zamieszczonego na portalu wPolityce.pl. Mateusiak-Pielucha dzieliła się w artykule wrażeniami z pokazu filmu „Wołyń”. W tekście znalazła się też wypowiedź: „Wolni w swoim myśleniu i działaniu powinniśmy żądać od mieszkających i pracujących w Polsce cudzoziemców legalizowania pobytu i stworzyć skuteczniejszy mechanizm bezwzględnego egzekwowania tego obowiązku przez państwowe służby. Ale także powinniśmy wymagać od ateistów, prawosławnych czy muzułmanów oświadczeń, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnienie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji”.

Według Ewy Hołuszko ostatnie dwa zdania tej wypowiedzi powinny podlegać ściganiu z artykułu 257 Kodeksu Karnego: „Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości (…), podlega karze pozbawienia wolności do lat 3″.

W uzasadnieniu Hołuszko tłumaczy, że użyte w tekście sformułowanie „wartości uznawane w Polsce za ważne” nie jest jednoznaczne, a ma skutkować obligatoryjną deportacją. „Historia nie tylko europejskiego faszyzmu, lecz również aktów ludobójstwa, choćby w ostatnich stu latach, w europejskim kręgu kulturowym dowodzi, że początkiem tych aktów było rzucenie podejrzeń, że osoby danej narodowości lub wyznania nie respektują obowiązującego prawa lub >>wartości uznawanych<< w danym państwie >>za ważne<<„ – ocenia. „Grożenie deportacją przebywającym legalnie cudzoziemcom za to, że nie przestrzegają >>wartości uznawanych w Polsce za ważne<< (…) jest dowodem na dyskryminację” – podsumowuje. Hołuszko podkreśla, że wypowiedzią posłanki jest szczególnie dotknięta „jako osoba, która nigdy nie kryła swego prawosławnego wyznania, pochodząca z prawosławnej rodziny o związanych z Polską patriotycznych tradycjach”.

Więcej w Wyborczej