„Złapani na kłamstwie. Tak manipulują historią” – czytamy na okładce tygodnika „Sieci”. Historyk IPN Piotr Gontarczyk zarzuca kłamstwo autorom „Dalej jest noc” – głośnej książki o losach Żydów w trakcie okupacji. Za pomocą manipulacji chce unieważnić lata pracy naukowców z PAN. To część szerszej ofensywy IPN. W wydanej przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów książce „Dalej jest noc”, w rozdziale o losach Żydów w powiecie bocheńskim, autorka pisze o likwidacji getta w Bochni we wrześniu 1943 roku. Historyk IPN Piotr Gontarczyk twierdzi, że w jednym akapicie tego rozdziału przyłapał autorkę na fałszu.

Z jego niezbyt spójnego wywodu wynika, że uraziło go sformułowanie o udziale polskiej policji w wyszukiwaniu i likwidacji bunkrów, w których ukryli się Żydzi likwidowanego getta. Gontarczyk twierdzi, że polska tzw. granatowa policja nie wchodziła do gett i nie mordowała tam Żydów. Ale autorka rozdziału wcale nie napisała, że bunkry znajdowały sie na terenie getta, ani też nigdzie nie negowała udziału żydowskiej policji.

Swoje wywody Piotr Gontarczyk zamieścił w tygodniku „Sieci” braci Karnowskich w tekście „Naukowa mistyfikacja”. Tygodnik ogłosił ochoczo na pierwszej stronie, że przyłapał badaczy na kłamstwie. Pokażemy, że to nieprawda i manipulacja.

1 marca 2019 na okładce tygodnika „Sieci” umieszczono fotografie prof. Jana Grabowskiego i prof. Barbary Engelking obok tytułu „Złapani na kłamstwie”. Okładka reklamuje tekst Gontarczyka, który rzekome kłamstwo opisał. Już sama okładka jest manipulacją – w tekście Gontarczyka nie ma nic o „kłamstwach” Engelking czy Grabowskiego. Omówiony jest fragment z rozdziału o powiecie bocheńskim autorstwa Dagmary Swałtek-Niewińskiej. Ale zdecydowaną większość tekstu zajmuje co innego.

Na czterech z pięciu stron Gontarczyk opisuje historię Samuela Frischa – żydowskiego policjanta z getta w Bochni. Policja żydowska, czyli Żydowska Służba Porządkowa, działała w gettach i obozach, kolaborowała z Niemcami w urządzaniu łapanek, rekwizycji i akcji deportacyjnych, pomagała w likwidacji gett, a po likwidacji gett większość jej członków została przez Niemców zamordowana. Udział policji żydowskiej w likwidacji gett jest dobrze opisany i nie budzi żadnych kontrowersji badaczy.

Dopiero na ostatniej stronie Gontarczyk przytacza jeden akapit z pracy Swałtek-Niewińskiej i zarzuca jej podstawienie policji granatowej – polskiej, kolaborującej z Niemcami – w miejsce żydowskiej. Jest to oskarżenie, jak się za chwilę przekonamy, całkowicie bezpodstawne.

Więcej na oko.press