Fundacja Zapomniane razem z samorządowcami gminy Szudziałowo i leśnikami z Nadleśnictwa Supraśl chce na trwałe upamiętnić ośmioro Żydów, którzy próbowali schronić się w Puszczy Knyszyńskiej po ucieczce z białostockiego getta, ale zostali rozstrzelani przez hitlerowców. Poszukuje informacji na temat tożsamości ofiar tej zbrodni sprzed niemal 80 lat.

Nadleśnictwo Supraśl opublikowało na swojej facebookowej stronie post: „Ta historia nie była nam znana. Przetrwała w pamięci mieszkańców okolic Trzciannego, a dzięki działaniom Fundacji Zapomniane pojawiła się jako nowy punkt na naszej leśnej mapie pamięci. Jest on usytuowany przy leśnej drodze pomiędzy Trzciannem [chodzi o Nowe Trzciano – red.] a Lipowy Most. Tu spoczywają ofiary niemieckiej zbrodni sprzed niemal 80 lat”.

Supraskie Nadleśnictwo przywołało wspomnienie o tragicznym zdarzeniu z czasów II wojny światowej, jakie miało miejsce na terenie Puszczy Knyszyńskiej w gminie Szudziałowo. Przypomniało: „Byli uciekinierami z białostockiego getta: siedmiu mężczyzn i jedna kobieta. Wszyscy młodzi, w wieku 20-30 lat. W głębi Puszczy Knyszyńskiej szukali ocalenia, a okoliczna ludność dostarczała im żywność i pomagała przetrwać. Zdradziły ich ślady pozostawione na świeżo spadłym śniegu. Powiadomiony o tym odkryciu niemiecki nadleśniczy Dreblow wysłał na poszukiwania oddział żandarmerii, który na co dzień ochraniał jego siedzibę w Kopnej Górze. Niemcy urządzili zasadzkę. Schwytanym Żydom kazano się rozebrać i położyć wzdłuż drogi, twarzami do ziemi. Zamordowano ich strzałami w tył głowy, zwłoki zakopano w miejscu egzekucji”.

Leśnicy w końcu mijającego tygodnia wraz z samorządowcami Szudziałowa spotkali się z przedstawicielami warszawskiej Fundacji Zapomniane, którzy przyjechali tu, by porozmawiać z nimi o planowanym trwałym upamiętnieniu tego zdarzenia. Do tego czasu miejsce zbrodni wskazuje stojąca samotnie pomiędzy drzewami, tymczasowa, drewniana macewa, jakie fundacja stawia w szeregu polskich miast i wsi, gdzie znajdują się zapomniane, nieupamiętnione groby ofiar żydowskiej zagłady.

Więcej w Wyborczej