W Polskim Radiu 24 minister nauki nazwał fundamentalną pracę historyczną o postawach Polaków wobec Zagłady „antypolskim szmatławcem” i zapowiedział, że w przyszłości granty będą dostawać tylko słuszne prace – wychwalające Polaków ratujących Żydów. Przy okazji parokrotnie minął się z prawdą. W przeddzień obchodzonego 24 marca „Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką” (tak się oficjalnie to święto nazywa) minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek był gościem „Rozmowy poranka” w Polskim Radiu 24 (całej rozmowy można odsłuchać tutaj, do czego zachęcamy osoby o mocnych nerwach).

Prowadząca rozmowę Dorota Kania poprosiła go najpierw o komentarz do głośnego wywiadu przewodniczącego PO Borysa Budki w „Gazecie Wyborczej” (19 marca).

„Borys Budka zapowiedział likwidację wydziałów teologii i historii, jak pan to skomentuje?” – pytała Kania mijając się z prawdą, bowiem Budka wcale tego nie zapowiedział (mówił, że absolwentów tych kierunków jest jego zdaniem zbyt wielu, a to nie jest to samo, co „zapowiedź likwidacji wydziałów”).

Czarnek w odpowiedzi zarzucił Budce chęć „odcinania Polaków od ich korzeni”: „Kryzys wiary zawsze pociąga za sobą kryzys rozumu. Ewidentnie mamy tutaj kryzys rozumu. Ktoś chce odciąć Polaków od ich korzeni (…) Odcięcie Polaków od wiary, od chrześcijaństwa, od tego wszystkiego, co buduje naród polski od 1055 lat (…)”.

W tym duchu – katolicko-narodowego fundamentalizmu – prowadzona była także rozmowa o postawach Polaków wobec Żydów.

Więcej w oko.press