„Gazeta Polska” zbiera żniwo swojej homofobicznej kampanii z naklejkami „Strefa wolna od LGBT”. Organizowany przez jej nowojorski klub koncert w słynnej sali Carnegie Hall się nie odbędzie. Muzycy nie chcą wystąpić: „Za jego organizacją stoi homofobiczna propaganda”. O sprawie informowała w minioną niedzielę amerykańska stacja NBC News. Amerykański pianista Paul Bisaccia opowiadał o swojej rezygnacji z koncertu zaplanowanego na 24 października w słynnej sali Carnegie Hall. „To było moje marzenie, ale gdy zorientowałem się, że organizator ma homofobiczne poglądy, wycofałem się, choć to nie była łatwa decyzja” – przyznał pianista.

Niezależnie od niego tę samą decyzję podjął angielski pianista Jack Gibbons, o czym napisał w poście na swoim fanpage’u na Facebooku. Gibbons miał wykonać autorski program złożony z utworów George’a Gershwina. Skojarzył nazwę organizatora, Klubu „Gazety Polskiej” w Nowym Jorku („Gazeta Polska” Community of America), z akcją tego organu prasowego na terenie Polski. Przypomnijmy, że w lipcu „Gazeta Polska” dołączyła do jednego z wydań naklejki z napisem „Strefa wolna od LGBT” i przekreśloną tęczową flagą, a redaktor naczelny pisma Tomasz Sakiewicz ostrzegał przed „totalitarną ideologią LGBT”.

W niedzielę wieczorem ze strony internetowej Carnegie Hall, od której Klub „Gazety Polskiej” w Nowym Jorku miał wynająć salę koncertową, zniknęła informacja o koncercie z datą 24 października. W NBC News rzecznik Carnegie Hall Synneve Carlino odcięła się od „sticker campaign”, czyli „naklejkowej kampanii” prowadzonej w Polsce przez „Gazetę Polską”. Jednak fani Jacka Gibbonsa komentujący wpis pianisty na Facebooku uważają, że Carnegie Hall dobrze wiedziała, kogo reprezentuje Klub „Gazety Polskiej” w Nowym Jorku, i dopiero pod wpływem medialnych doniesień wycofała się z wynajmowania sali organizatorowi koncertu 24 października.

Więcej w Wyborczej