W Kazimierzu Dolnym (woj. lubelskie) znajduje się boisko szkolne zbudowane na grobie chasydzkiego cadyka (religijny przywódca – red.). „Jak czułby się miejscowy burmistrz lub którykolwiek z mieszkańców, gdyby dzieci grały w piłkę na grobie swojego dziadka?” – pyta izraelski dziennik „Haaretz”.

W zeszłym miesiącu grupa chasydów z Izraela wybrała się na boisko, gdzie uczniowie uprawiali różne sporty. Żydzi rozpoczęli tam modły zgodnie ze swoją tradycją. „Ta scena na boisku była dość dziwna dla widzów, pokazywała jednak walkę toczoną od lat przez chasydów z rodu Modzitzów, których czcigodny przywódca, Rebe Yechezkel Taub z Kuzmir (jak Żydzi nazywają Kazimierz – red.), zmarł w 1856 roku, i o którym mówią, że jest tam pochowany” – czytamy w dzienniku.

Shlomo Cwi Hirsch Taub – lider grupy chasydzkiej podkreśla, że taki stan rzeczy jest „wstydliwy” i niepokoi go fakt, że najważniejszy grób, bo miejsce spoczynku rebe (z hebrajskiego „mój mistrz”, grzecznościowe określenie cadyka – red.) Kuzmiru, znajduje się pod centralnym punktem boiska. Na żądanie Tauba przeprowadzono badanie radarem, które wykryło pod ziemią kamienną konstrukcję o długości 2,4 metra, wraz z dwoma innymi obiektami. Chasydzi twierdzą, że rebe był niezwykle wysokim mężczyzną i został pochowany obok swojego syna i wnuka.

Negocjacje z lokalnymi władzami utknęły w miejscu, kiedy gmina wybudowała niewielki pomnik poza murem otaczającym boisko, który wspomina, że miejsce to było niegdyś żydowskim cmentarzem – czytamy w „Haaretz”.

– Myśleli, że to nas uspokoi, ale nasze uczucia są bardzo zranione. Nigdy nie wiemy, czy możemy modlić się tam, czy nie. Czy będą nam przeszkadzać, czy też nie – podkreśla Taub w rozmowie z izraelskim dziennikiem.

Więcej w onet.pl